Bieganie, trening funkcjonalny na siłowni, odpowiednia regeneracja - to fundamenty tego, by podczas pierwszego weekendu WSMP móc cieszyć się jazdą. “Nie radziłabym startu w pierwszym wyścigu bez jakiegokolwiek przygotowania fizycznego” - mówi Gosia Rdest.

Przygotowanie do pierwszego weekendu wyścigu nie powinno ograniczać się tylko do wyszykowania auta oraz treningów za kierownicą na torze. To absolutne podstawy, ale warto zadbać też o własne ciało, by w momencie najwyższego skupienia i wysiłku podczas walki o pozycję, być w jak najlepszej dyspozycji.

A motorsport potrafi dać naszemu ciału naprawdę w kość. A do tego dochodzi stres związany ze ściganiem. Jesteśmy poddani ekstremalnemu wysiłkowi w krótkim czasie. Nasza forma musi być topowa. Kierowcy z F1 na przygotowanie kondycyjne poświęcają mnóstwo czasu. Każdy ma do dyspozycji trenera osobistego, który jak cień podąża za nimi po padoku, pomaga w rozgrzewce i dbaniu o odpowiednie partie mięśni przed i po jeździe bolidem. Dodatkowo, jeżdżą na rowerach jak Robert Kubica, biegają jak Lewis Hamilton czy pływają.

Jakie partie mięśni wyćwiczyć?

O swoją formę powinni dbać też startujący w Wyścigowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Sprinterskie 25-minutowe ściganie wydaje się niewielkim dystansem, ale nieprzygotowanemu zawodnikowi może dać w kość. A w razie wypadku, wytrenowane ciało potrafi zminimalizować konsekwencje kraksy. Wyścig Endurance też będzie wyzwaniem, a wygimnastykowane ciało może pomóc zyskać przewagę podczas zmiany kierowców.

“Nie radziłabym startu w pierwszym wyścigu bez jakiegokolwiek przygotowania fizycznego. Nie trzeba narzucać sobie wielkiego reżimu treningowego, ale dla utrzymania świeżości i koncentracji warto ćwiczyć. Z własnego doświadczenia wiem, że im bardziej jestem fit, tym mój czas reakcji i ogląd sytuacji na torze jest zdecydowanie lepsze. Radziłabym ogólną poprawę funkcjonalności.” - mówi Gosia Rdest, która w tym sezonie starty w WSMP będzie łączyć z jazdą w W Series.

Podczas jazdy na torze na kierowcę działają przeciążenia podczas hamowania i przyspieszania, a także podczas jazdy w zakrętach. Samo kierowanie wymaga “pary” w rękach. Do hamowania też trzeba mieć wytrenowane nogi. Odpowiednie przygotowanie fizyczne może dać przewagę nad rywalami na torze.

“Powinniśmy ćwiczyć całe partie mięśni. Począwszy od nóg, bo nimi hamujemy i nawet lewa noga musi mieć siłę. Potrzebujemy niesamowitej stabilizacji pleców, bo to ta część ciała przekazuje nam informacje o tym, co dzieje się z autem. A nie może być tak, że auto nami pomiata. To my powinniśmy mieć na nim kontrolę. Obręcz barkowa jest ważna do trzymania kierownicy. A jeśli ścigamy się w bolidach to ważne są mięśnie karku i szyi, bo tam działają jeszcze większe siły niż w samochodach z dachem” - mówi Rdest.

Czy Tor Poznań może dać w kość?

Tor Poznań, który liczy nieco ponad 4 km, też może dać w kość. “Wszystko zależy od samochodu, ale Baba Jaga może być wyzwaniem, bo to dłuższy i zamykający zakręt. Wymagający może być też wjazd na sekcję kartingową ze względu na zmianę kierunków” - mówi Rdest.

Pierwszy weekend wyścigowy na Torze Poznań w dniach 10-12 maja. Jeszcze nie jest za późno, by o siebie zadbać przed pierwszą rundą WSMP.